Jakież było przerażenie pułtuskiej rowerzystki, która na leśnej drodze zobaczyła kompletnie nagiego mężczyznę, można sobie wyobrazić bez zbytniego trudu.
A było tak… Najpierw dostrzegła owego mężczyznę przy czarnym samochodzie. Ubranego. Wyszedł na drogę, kiedy dostrzegł kobietę, po czym zniknął na moment za podniesionym bagażnikiem auta. I nagle ukazał się rowerzystce jak go Pan Bóg stworzył, golutki!
Ów horror z nagim mężczyzną w tle rozegrał się w Ponikwi, przy dróżce prowadzącej do leśniczówki.
Zboczeniec czyhał w lesie
