Wysokie pensje i odprawy prezesów
2017-12-20 11:37:22
Urzędowy materiał na ten temat przekazał nam mieszkaniec Pułtuska pan Zbigniew Lachowski, znany ze swojej dociekliwości, do której w przypadku dysponowania publicznymi pieniędzmi jak najbardziej ma prawo. A że ludzi prezesowskie zarobki interesują, dziś przekazujemy garść danych z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, które niedawno dwóch prezesów pożegnało a zastąpili ich nowi
Były już wicedyrektor Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Tadeusz Lewandowski pracował w spółce miejskiej do 24 kwietnia tego roku. Na pożegnanie otrzymał prawie 62 tysiące brutto odprawy emerytalnej i 10 tysięcy nagrody za pracę w 2016 roku.
Dyrektor PEC -u Jan Kazimierczak również dostał nagrodę roczną w tej wysokości oraz odprawę emerytalną w kwocie 71 523 zł brutto.
Przedsiębiorstwo informuje , że odprawy były ujęte w planie finansowym na ten rok.
Jeśli chodzi o pensje nowo wybranych dyrektorów, to Tadeusz Nalewajk otrzymuje kwotę 10300 zł brutto miesięcznie stałego wynagrodzenia i do tego wynagrodzenie zmienne czyli dodatek, premię uzależnioną od realizacji celów zarządczych, nie przekraczająca 50 % wynagrodzenia stałego w poprzednim roku obrotowym. Natomiast jego zastępca Sławomir Wyrzykowski zarabia 8700 brutto, a do tego, podobnie jak u prezesa, dochodzi wynagrodzenie zmienne identyczne procentowo i również zależne od realizacji celów zarządczych.
Mieszkaniec pytał też o kondycję spółki i polityczne powiązania członków zarządu.
Zysk PEC-u netto w trzech ostatnich latach wyniósł odpowiednio
2015 – 105968,97 zł
2016 – 15419, 60 zł
na 30.09.2017 – 232732,03 zł.
Zobowiązania spółki na rok 5 grudnia 2017 roku to 980, 017,00 zł i brak w ich wykazie zobowiązań przeterminowanych.
W odpowiedzi podpisanej przez Tadeusza Nalewajka czytamy również, że zarówno on jak i jego zastępca posiadają wykształcenie wymagane ustawowo do pełnienia tego rodzaju funkcji. Nie ma też konieczności prawnej, by zawieszali swoją działalność partyjną, czy rezygnowali z niej na czas dyrektorowania w PEC-u.
Były prezes Jan Kaźmierczak z pracownikami