Na głupotę nie ma rady, ale zapędy domorosłych “artystów” i “mistrzów słowa” można by znacznie ograniczyć, gdyby zasadą w takich miejscach od razu były montowane kamery monitoringu miejskiego. Na muralu Klenczona na razie małe bazgroły i oby na tym się skończyło…
Klenczon już pobazgrany
