Po co więc ten objazd? Jak się dowiedzieliśmy od Andrzeja Grąbczewskiego – kierownika Wydziału Inwestycji, Rolnictwa i Pozyskiwania Środków Pozabudżetowych, jest to sytuacja trudna, ale tymczasowa. Potrwa jeszcze przez około tydzień. Od strony Benedyktyńskiej możemy obecnie dojechać tylko do kościoła, szkoły i przedszkola. W okratowanym miejscu, na wyremontowanej już stronie rynku, naprawiono zapadającą się kostkę specjalną zaprawą, po której nie można jeździć przez kilka dni. Tak więc wjazd do rynku tylko od ulicy Świętojańskiej, ewentualnie, jeśli ktoś kieruje się w stronę domu Polonii, tzw. Starym Miastem i aleją Polonii. Jak to zwykle bywa przy takim natężeniu ruchu, jaki mamy w centrum Pułtuska i ilości parkowanych w okolicach rynku samochodów, w sytuacji kryzysowej panuje totalna wolnoamerykanka, czyli ludzie jeżdżą jak chcą. Pod prąd również, więc apelujemy do kierowców o cierpliwość i rozsądek.
Dokąd ten objazd?
