Inwestycja postępowała, a mieszkańcy zainteresowani tematem podzielili się na dwa obozy. Pierwszy – (bardziej liczny) to zwolennicy pozostawienia drzew. Skoro w naszym mieście cięto na potęgę, to teraz trzeba coś ocalić z tej betonowej pustyni. Drudzy – zdecydowanie za wycinką. Wystające korzenie drzew będą zagrażały i niszczyły nową nawierzchnię.
Jak widać dzisiaj, problem sam się rozwiązał. Fachowcy poradzili sobie z estetycznym “obudowaniem” korzeni kostką, nikomu nie przeszkadzają i nie zagrażają. A jednak się dało!
A jednak się dało!

rpt