BIŻUTERIA MOJEGO MIASTA
2024-10-17 3:44:27
Są miasta piękne jak bombonierki, są miasta brzydkie, są zaniedbane. Ale w każdym można dostrzec coś, co zachwyca, zastanawia, zatrzymuje nas w wędrówce. To COŚ to miejska biżuteria, najczęściej związana z przeszłością – dawną i tą bliższą naszym czasom.
To COŚ to elementy całości, detale, a bywa, że i całe przestrzenie, np. budowle czy uliczki.
Przyjrzałam się biżuterii mojego miasta, zachwyciłam i będę ją wyszukiwać. Tymczasem…
Drzwi jak okna, zawsze budzą ciekawość – to jakby oczy przyrynkowych kamieniczek. Te ze zdjęcia są oryginalne, niespotykane gdzie indziej w Pułtusku. Jakże znane pułtuszczanom, często otwierane przez nich… Za nimi rezydował PAN ZEGARMISTRZ STRUSIŃSKI.
Oto rynkowa brama, brama tunel, wiele ich w naszym mieście, ciekawych, często brzydkich, ale jest w nich jakieś piękno destrukcji. Ta ze zdjęcia czaruje brukiem i tajemniczością.
A oto uliczka, najkrótsza w moim mieście, Konserwatorska. “Zamyka” dwa piękne obrazy. Od strony rynku kościół szkolny, od strony Piotra Skargi kamieniczki rynkowe. Jest naprawdę niedługa, przejściowa – piękna w zieleni, piękna w bieli zimy.
Pamiętacie film “Panienka z okienka” – film w reżyserii Marii Kaniewskiej i Pole Raksę – dziewczynę w okienku, które przyciągało wzrok? Czy w naszym okienku, równie pięknym jak to filmowe, pojawiała się panienka? Pułtuszczanka, młoda mieszczka? Być może…
GRAŻYNA M. DZIERŻANOWSKA – tekst i foto, ciąg dalszy nastąpi