To nasze drugie wspólne Święta Wielkiej Nocy. W zeszłym roku córa była jeszcze malutka, ale w tym już bardziej świadomie uczestniczy we wszystkich uroczystościach. Hitem okazało się święcenie pokarmów, a raczej sam koszyczek i jego zawartość. Wielką frajdą było noszenie koszyka i pokazywanie go domownikom. A po chwili koszyk w magiczny sposób ? obrócił się do góry dnem i cała jego zawartość wylądowała na podłodze. To dopiero była zabawa! ?
1 komentarz
To nasze drugie wspólne Święta Wielkiej Nocy. W zeszłym roku córa była jeszcze malutka, ale w tym już bardziej świadomie uczestniczy we wszystkich uroczystościach. Hitem okazało się święcenie pokarmów, a raczej sam koszyczek i jego zawartość. Wielką frajdą było noszenie koszyka i pokazywanie go domownikom. A po chwili koszyk w magiczny sposób ? obrócił się do góry dnem i cała jego zawartość wylądowała na podłodze. To dopiero była zabawa! ?